Fot. Przemysław Konieczny
|
Trwa przygotowanie wozu bojowego do występowania w barwach strażaków z
Kobyla. Usunięto austriackie napisy, w ich miejsce pojawią się nowe oznaczenia i herb
wsi.
Strażacy z Kobyla (gmina Nowy Wiśnicz) w najlepszy z
możliwych sposobów postanowili uczcić 100-lecie istnienia swej jednostki. W drugą
setkę OSP wejdzie, a właściwie wjedzie, pierwszym w swej historii wozem bojowym z
prawdziwego zdarzenia. Nie przeszkodzą temu nawet bezdroża lub strome podjazdy, gdyż
auto ma wysokie zawieszenie i jest wyposażone w napęd na wszystkie koła...
Specjalistyczny wóz marki steyer nie jest nowy, lecz ma niewielki przebieg i
profesjonalne wyposażenie. Kupiono go w Austrii. Większość pieniędzy wyłożył
wiśnicki samorząd - 30 tys. euro, lecz udział ochotników z Kobyla także jest znaczny,
wynosi bowiem aż 12 tys. euro. |
Największą
zaletą pojazdu poza jego zdolnością do poruszania się w trudnym terenie jest to, że
ma dwa szybkie "natarcia" i działko oraz autopompę, mieści 4 m sześcienne
wody i piany. Obecnie trwa przygotowanie wozu do występowania w barwach strażaków z
Kobyla. Usunięto austriackie napisy, w ich miejsce pojawią się polskie oznaczenia i
herb wsi.
Dotychczas stuletnia OSP w Kobylu dysponowała tylko
żukiem. Pojazd ten pozostanie w służbie i będzie wykorzystywany głównie do celów
transportowych na miejsce zdarzenia. Załogę steyera stanowią tylko trzy osoby. To
wystarczy do pierwszego "uderzenia" na źródło ognia, szczególnie przy tak
wydajnych pompach, lecz do sprawnego przeprowadzenia akcji gaśniczej zawsze potrzeba
więcej osób. Jednostka ma obecnie około 30 członków. (PK) |